sobota, 23 maja 2009
Niebo
Nade mną brzozy
promienieją zmierzchem.
Płoną i płyną -
w łagodnych zorzach
Tam Wielka Brama
Tam z dawna mi pisane.
Tam tęsknię
i z poniżenia pragnę tam
iść
(...)
Robert Marcinkowski
niedziela, 17 maja 2009
O zmierzchu
Priehrada
Tafla jeziora
rozlewa się już
w szarości zmierzchu
Nie starczy oczu. Trzeba wiary,
by widzieć ją,
gdzie lśniła za dnia.
Wraz ze zmierzchem rozpościera się
poza doczesny gwar -
w całą rozpiętość czasu.
W szarugę rozstań...
Czy i w przyszłość?
Planowanie odległych powrotów
oznaczało młodość.
Teraz w tafli
słabnie już światło dziennych przyczyn
i rozmywają się
coraz odleglejsze związki.
Robert Marcinkowski
piątek, 8 maja 2009
Wiosna
Subskrybuj:
Posty (Atom)